Jeden z tych olei, których działanie jest mocno widoczne, a stosowanie daje bardzo dobre efekty.
Został odkryty już wiele wieków temu, a na przełomie lat na jego temat przeprowadzono szereg badań dotyczących zastosowania i działania olejku, szczególnie w kwestiach dermatologicznych.
W przebiegu tych licznych badań zostały dowiedzione naukowo jego właściwości lecznicze, dzięki czemu jest on doskonałym preparatem do walki z chorobami skóry, bliznami czy oparzeniami (także słonecznymi).
Tłoczony na zimno Tamanu (Calophyllum Inophyllum) otrzymujemy z nasion drzewa o tej samej nazwie. Ma gęstą ciemnozieloną konsystencję i dość nieprzyjemny gorzki zapach (trochę śmierdzi).
Olej posiada szereg właściwości od antyseptycznych, przez przeciwzapalne po regenerujące.
Co więcej olej Tamanu to bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, którym zawdzięczamy chociażby odpowiednie nawilżenie naszej skóry.
Olej ma także właściwości wspomagające regenerację tkanek, dlatego dobrze się sprawdzi w leczeniu blizn, oparzeń czy rozstępów, poprzez ich uelastycznienie i ożywienie. Warto go stosować zatem w różnego rodzaju podrażnieniach, przy drobnych rankach, trądziku, zaskórnikach, wszelakich zmianach skórnych.
Szczególnie polecany przy skórze wymagającej, czyli tłustej, zanieczyszczonej z różnego rodzaju problemami, ale sprawdzi się też przy skórze dojrzalej.
W związku z tym, że olej ma działanie również przeciwbólowe i przeciwzapalne, mówi się (a przynajmniej tak czytałam), że można go stosować przy schorzeniach reumatologicznych, jednak szczerze mówiąc działanie w kwestii dermatologicznej dużo bardziej mnie przekonuje, myślę, że poradzi sobie ze zmianami skórnymi o podłożu zapalnym, natomiast nie sądzę, aby miał on istotny wpływ na redukcję np. zapalenia wewnątrzstawowego i "smarowanie nim kolana" nic nie da.
 |
Olej tamanu w temperaturze pokojowej |
Możemy stosować olejek sam w 100% stężeniu bezpośrednio na skórę lub po zmieszaniu go z innym olejkiem np. arganowym, macadamia czy ze słodkich migdałów (takiego ja używam) otrzymamy wtedy lepszą konsystencję, którą łatwiej będzie nałożyć. Nadaje się też do stoswania punktowego, wtedy nie musimy go niczym rozcieńczać. Olejek też możemy dodawać do kremów czy balsamów. Czy też w pielęgnacji włosów, które staną się mocniejsze i zdrowsze.
Olej należy przechowywać w lodówce.
Musze przyznać, że pomimo iż olejek ma gęstą konsystencję wchłania się dość dobrze, nie spływa, a skóra staje się dobrze nawilżona i pozbawiona podrażnień. Po jego używaniu zauważyłam też na pewno redukcję zaczerwienienia blizn, stały się bledsze i bardziej elastyczne. Jak wcześniej pisałam ja mieszam Tamanu z olejem bazowym jakim w tym przypadku jest olej ze słodkich migdałów, który jest dość neutralny, dzięki czemu dużo łatwiej jest mi go nakładać i nie zapycha porów.
Dodatkowym plusem jest fakt, że jest on bardzo wydajny, mam buteleczkę 15 ml już bardzo bardzo długo i wciąż dna nie widać. :)
Podsumowując olej tamanu jest jednym z ciekawszych olejków jakie stosowałam przy problemach chociażby z trądzikiem, a jego działanie jest dużo lepsze od tak rozpowszechnionego olejku z drzewa herbacianego, dlatego jak nie macie pomysłu już np.: n to jak zredukować blizny po trądziku spróbujcie olejku tamanu. ;)
Przypominam o rozdaniu :)
Od dzisiaj też możecie zaglądać na oficjalnego Instagrama Versatile Corner.