Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aromatycznie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aromatycznie. Pokaż wszystkie posty

18.08.2016

BodyBoom - Peeling kawowy CYNAMON


Niby jest środek miesiąca letniego i to jeszcze takiego gdzie upały powinny być największe, a tu tylko deszcz, deszcz i jesień. Przekopując kosmetyki przy okazji "prawie jesiennych" porządków natknęłam się na peeling kawowy od BodyBoom o zapachu cynamonowym. No dobra pogoda nie sprzyja, więc i cięższy zapach może być.

Otworzyłam urocze opakowanie z pięknie pachnącą kawą i cynamonem zawartością i zabrałam się do testów. Co się okazuje peeling oczywiście jest rewelacyjny, uwielbiam peelingi kawowe, fajnie ściera, pachnie cudownie, skóra po zabiegu jest gładka, nawilżona i delikatna. Mogę się tak zachwycać bez końca, ale jest jedno ale. Taki sam peeling możemy zrobić sobie w domu, z resztą sama to robię dość często, wystarczy kawa, cynamon i kilka olejków i mamy gotową wersję domową:)

Aczkolwiek uważam, że BodyBoom jest świetnym rozwiązaniem dla tych z Was, którym nie chce się lub nie mają czasu na takie "zabawy" w kuchni. Producent ma w ofercie wiele zapachów i każda z Was na pewno znajdzie coś dla siebie, ja sama chętnie bym kilka jeszcze wypróbowała, ponieważ nie ukrywam, że uwielbiam peelingi kawowe, a że sama bywam leniuszkiem i nie zawsze mi się chce samemu go rozrabiać i wtedy jakże cudownym rozwiązaniem jest BodyBoom stojący w szafce i czekający zwarty i gotowy do użycia. Jedyne co dla mnie jest minusem i odstrasza to cena 200 g produktu kosztuje ok 60 -70 zł, oczywiście możemy dodać, że produkt jest wydajny, ale no tak ale to wciąż dość sporo.
I właśnie! Zapomniałabym jeszcze o najważniejszym, produkt jest Polski i tu dostaje kolejne plusy i brawa ;)

Na pewno wiele z Was mogło go poznać przy okazji zakupu grudniowego Shinybox'a, jakie są Wasze wrażenia?


9.02.2016

Świece sojowe HEART&HOME Scented Candles

Dziś bardzo obszernie w kwesti fotograficznej, ponieważ świece są tak urocze, że nie mogłam się oprzeć i zrobiłam mnóstwo zdjęć tych maluchów. ;) 

Zatem, jakiś czas temu kupiłam kilka świec sojowych Heart & Home, ponieważ na Zapachdomu.pl była właśnie na nie promocja, która dawała mi możliwość wypróbowania ich o 50% taniej, długo się nie zastanawiałam.


Wybrałam 4 małe słoje:
- Francuską Wanilię
- Zauroczenie
- Namiętność
- Mgłę o Świcie 


Po otwarciu poszczególnych słoiczków zapachy świec były dość intensywne, raczej mocne, więc oczekiwałam, że po zapaleniu też tak będzie. Jednak tu się pomyliłam, żadna ze świec nie pachniała równie intensywnie jak przed zapaleniem, w pokoju unosił się raczej znikomy aromat i to głównie w miejscu gdzie stała świeczka.


Zauroczenie? czego mogłam oczekiwać od Zauroczenia, sama nie wiem, ale chociaż mogłoby mnie zauroczyć, jednak tak się nie stało, i chociaż ta świeca była jedną z mocniejszych w zapachu, niestety totalnie nie trafiła w mój gust, była ciężka, dusząca trochę babcina, zdecydowanie zapach nie dla mnie. W opisie zapachu widnieje słowo świeża, osobiście nie zauważyłam nigdzie tej świeżości.


Francuska wanilia, chyba najbardziej przewidywalny i bezpieczny zapach jaki może być, a jednak! Świeca w ogóle nie przypominała zapachem wanilii, ani też karmelu, był to raczej zapach czegoś podobnego do sztucznego miodu, bardzo duszący, ciepły, ale gdzieś nie najprzyjemniejszy.


Namiętność? która razem z Mgłą o Świcie ratuje trochę sytuację. Zapach jest przyjemny, dużo lżejszy od poprzednich, odrobinę męski, ale zdecydowanie świeży. Wącha się go już przyjemniej :) jednak jest słabo wyczuwalny i mało intensywny.

 

Mgła o świcie jest również przyjemnym, lekkim i świeżym zapachem, chyba najprzyjemniejszym z wszystkich, aczkolwiek znów intensywność ma zbyt małą. Myślę, że jako zapach jest ciężki do zdefiniowania, ale na pewno przyjazny dla nosa ;)



Pomimo, że zapachy mnie ogólnie nie powaliły na kolana w jakiś specjalny sposób, to Mgła o świcie i Namiętność nie wypadły najgorzej, a gdyby tylko wzmocnić odrobinę intensywność zapachów byłoby dużo lepiej, a tak raczej nie wrócę do Heart&Home, chociaż wciąż kusi mnie Słodka Czereśnia i może kiedyś dam tym świeczkom jeszcze jedna szansę. Co jest jednak ogromną zaletą tych świec to fakt, że są na bazie wosku sojowego, który jest pochodzenia naturalnego, dzięki czemu świeczki te nie są dla nas szkodliwe, a to ogromny plus.



A Wy miałyście okazję palić Heart & Home?

13.10.2015

Kringle Candle - Vanilla lavender


Jesień już na dobre postanowiła do nas zawitać, a gdzieniegdzie nawet zimowo się zrobiło, zatem cóż lepszego można zrobić jak wskoczyć pod koc z książka, ciepłą herbatką i palić ulubiony wosk? ;)

Dzisiaj pora na Kringle Candle to drugi zapach tej marki jaki kupiłam, jako że bardzo lubię zapach lawendy w połączeniu z wanilią wydawał mi się tym lepszy i bardzo, bardzo ciekawy. Miałam wersję większego tealighta (powyżej) oraz wosku (poniżej), ta druga wersja zapachu bardziej mi się podoba i jest dużo bardziej wydajna i generalnie dla mnie ma same zalety. 

Kojąca mieszanka klasycznej lawendy i ciepłej, kremowej wanilii połączonych z intrygującymi nutami piżma i drewna cedrowego.

Zapach jest delikatny, słodki zdecydowanie przeważa wanilia, pod koniec gdzieś przebija się lawenda nadając trochę świeżości, dzięki czemu wosk nie jest mdląco słodki, a wydaje się być mniej ciężki. Bardzo ciepły aromat, otula pomieszczenia w natychmiastowym tempie, zdecydowanie będzie to jeden z moich ulubieńców na długie jesienne wieczory, przy którym można się zrelaksować. Polecam szczególnie tym, którzy lubują się w słodkich, ciasteczkowych aromatach, bardzo ciepłych. ;)

A Wy macie swoich ulubieńców pośród Kringle Candle?

13.09.2015

Yankee Candle - Wild Sea Grass


Przedwczoraj opublikowałam 100 post i nawet się tym nie pochwaliłam, a w sumie jest czym jakby nie patrzeć w statystyki blog ma już 5 rok, jakkolwiek śmiesznie to brzmi, bo pierwszych 2 lat w ogóle nie można zaliczyć do prawdziwego jego prowadzenia, z resztą potem też rewelacji nie było. Dopiero w tym roku prawdziwie to wszystko ruszyło i mogę się chwalić, że jest Was coraz więcej i mam po co  i o czym pisać  :)

Ale przechodząc do rzeczy dziś pora na Yankee Candle, którego dawno już nie było, mój pierwszy sampler (wciąż wolę jednak woski) Wild Sea Grass zapach, który jak czytałam śmierdzi i wcale nie przypomina nadmorskiej trawy i lata. Ja będę tu miała zupełnie inne zdanie, czuć w nim trawę taką właśnie nadmorską, trochę piasku, wody, morza, ja widzę te wydmy, na których owa trawa sobie rośnie. Zapach jest świeży, nie duszący, nie jakoś mocno intensywny, po prostu przyjemny, rozważałam nawet zakup jeszcze jednego wosku w zapasie tak wiadomo, żeby był, ale sampler jest na tyle duży, że za pewne wystarczy mi na dłużej, bo i tak traktuję go jak wosk i kruszę do kominka ;) Już dawno wsród nowości YC nie mogłam znaleźć nic do czego sobie chętnie bym wracała, a tu taka niespodzianka, myślę że chętnie jeszcze go zapalę na zmianę z Lake Sunset, szczególnie teraz kiedy wieczory i dnie są paskudne. ;)

A Wy miałyście ostatnio jakieś ciekawe zapachy z YC?

25.08.2015

Kringle Candle - Hot chocolate


Tym razem typowo aromatycznie i coś nowego, ponieważ wcześniej nie było żadnych wzmianek o Kringle Candle, czyli kolejnej alternatywie dla Yankee Candle. 

Zatem pora na zapach Hot chocolate:

Głęboki, bogaty aromat gorących ziaren kakaowca z nutą słodyczy.

I faktycznie zapach jest piękny, słodka gorąca czekolada, idealna na jesienno - zimowy wieczór przy kominku i w kocyku. Zapach jest naturalny, nie sztuczny bardzo ciepły przyjemny, z resztą myślę, że obrazek na świeczce mówi sam za siebie. ;)

Ja wybrałam tym razem daylight czyli po prostu większy tealight, ma on wagę 52g i może się palić aż do 12 h, ale tutaj uwaga, jak wszystkie tego typu świeczki ważna jest dbałość o knot i odpowiednie spalanie świeczki, niby malutka, ale jednak. Moje obie świeczki wypaliły się do połowy (bo knot cały spalony) i pozostał sam wosk, ja mam możliwość przełożenia tego do kominka, bo szkoda wywalić pół świeczki, ale dla kogoś, kto nie ma kominka to stracone pieniążki tylko. Dlatego jeżeli decydujecie się na jakąś formę z knotem warto zwrócić na to uwagę.

Opakowanie: Świeczka zamknięta jest w praktycznym plastikowym pudełeczku z pokrywką, co ułatwia przechowywanie, co bardzo mi się podoba.

A Wy miałyście już jakieś zapachy Kringle Candle? :)


14.07.2015

Yankee Candle tarty czy słoiczki?

Jako uzależniona fanka wosków Yankee Candle zastanawiałam się długo, czy w ogóle pisać taki post czy też sobie darować, ale w końcu siadłam i kilka dni temu po prostu napisałam co myślę na ten temat, a może akurat komuś się przyda? Sama miałam wcześniej dylemat jaka jest tak na prawdę różnica i czy warto przepłacać za wymyślną nową formę wosku. 

Jakiś czas temu, właściwie to wcale nie tak niedawno, pojawiły się na polskim rynku oprócz typowych wosków Yankee Candle w kształcie tart, woski o formie charakterystycznych dla marki słoiczków. Długo się zastanawiałam co jest ciewkawsze, lepsze, bardziej wydajne, jako nałogowy zakupoholik wosków YC i postanowiłam zrobić małe podsumowanie :)


Waga: jest taka sama w przypadku tarty i słoiczka, jest to 22g.

Czas palenia: również wynosi tyle samo w obu przypadkach i jest to ok 8h.

Zapach: gdzieś czytałam, że słoiczki sa bardziej aromatyczne, ja osobiście tak nie uważam jak dla mnie natężenie zapachu jest bardzo zbiżone o ile nie takie samo.

Cena: słoiczki mogą być droższe nawet o 2/3 zł od standardowej tarty, niby nie dużo, ale przy większej ilości różnica już może mieć znaczenie.

Odnoszę też wrażenie, że słoiczki są duzo bardziej zbite od tart ciężej je pokryszyć nie tylko ze względu na konsystencję, ale i niezbyt wygodną do tego formę, tarty dzieli się znacznie łatwiej. Poza tym słoiczki są wizualnie mniejsze od tart (czego zdjęcie nie oddało). Aczkolwiek niektóre zapachy, szczególnie te cięzko dostępne jest dużo łatwiej dostać w formie słoiczków.


Podsumowując: jak dla mnie wygrywają tarty, wolę ich formę, wygląd, odpowiednią kruchość (bo nie wrzucam nigdy wosku na raz do kominka), no i oczywiście dużo łatwiej kupić tartę i przede wszystkim taniej. ;) A Wy miałyście już okazję testować obie formy wosków YC? Co wolicie tarty czy słoiczki? A może jest Wam to po prostu wszystko jedno?


28.06.2015

Yankee Candle - Mango Peach Salsa


Ostatnio mam więcej wolnego czasu i mogę sobie spokojnie powrócić do odrobiny aromaterapii w postaci wosków YC w domowym zaciszu. W zwiążku z ogromną chęcią przywołania ciepłego lata i zapachu soczystych owoców kupiłam Mango Peach Salsa w nadzieji, że zapach przywoła odrobinkę tych wspomnień ;) Ku mojemu zaskoczeniu wosk nie tylko przywołuje, ale wręcz bije bardzo mocnym zapachem owoców.  Aromat ma przyjemny chodź odrobine chemiczny (niestety) to pierwszy wosk od YC, który ma taki nie za fajny akcent. Zapach jest bardzo, bardzo mocny w kilka minut miałam całe mieszkanie wypełnione owocowym zapachem bardziej brzoskwini niz mango. Do komnika wystarczy spokojnie wrzucić malutki kawałeczek i mamy z głowy uzupełnianie go na dłuższy czas. 

Wosk ma jak najbardziej ciepły i letni zapach, jednak koniec końców jak dla mnie zbyt mocy no i ten sztuczny akcent przebijający się w pierwszych chwilach po roztopieniu. Czy wrócę nie wiem, ale na pewno wypalę do końca bo zmieszanie z czymś delikatniejszym może go złagodzi. ;)
A jakie są wasze ulubione zapachy Yankee Candle latem?



22.06.2015

Yanke Candle - Lake Sunset


Jak mówi producent:

LAKE SUNSET - Pogodne piękno złocistych promieni słonecznych załamujących się na tafli niebieskiego, spokojnego jeziora. Słodko piżmowy i nastrojowy zapach, przywołujący zejście zmroku.


Już dawno nie był nic z YC więc może czas najwyższy coś napisać? ;) Może zatem Lake Sunset?
Zacznijmy od tego, że ak patrzę na ten wosk to od razu czuje, że to zapach końca wakacji (nie tylko przez ten cudowny zachód słońca nad jeziorem), przełomu sierpnia i września, chłodno różowy kolor wosku też mi jakoś o tym przypomina. ;) Jednak podczas palenia mam zupełnie inne wrażenia, zapach jest ciepły, przyjemny i subtelnie otulający całe pomieszczenie. Jest słodko pudrowy, ale ze zdecydowanie owocową nutą co sprawia, że zapach nie jest przytłaczający i mdlący. 
Wciąż zachodzę w głowę z czym mi się kojarzy i wciąż nie mogę jakoś do tego dojść.
Zdecydowanie jeden z przyjemniejszych jakie ostatnio paliłam, jednak czy zostanie ulubieńcem wciąż jeszcze nie wiem.
A jakie są wasze wrażenia? Paliłyście go już?


19.04.2015

Yankee Candle - Oud Oasis


Zapach z serii Grand Bazaar, która miała być pełna orientalnych zapachów, bogata w kolory i aromaty. Oud Oasis miał być luksusowym i relaksującym, kadzidlanym zapachem żywicy oud z drzewa agarowego. 
Zapach, z ktorym wiązałam duże nadzieje, ponieważ bardzo mi się podobał przed zapaleniem, był przyjemy i wyraźny. Jednak po zapaleniu jego aromat znika gdzieś w pomieszczeniu, nie ma w nim nic konkretnego, żadnej dominującej nuty. Pachnie delikatnie kadzidłem (na szczęście delikatnie). Jest bardzo słabo wyczówalny, nie jest intensywny. Jest to kolejny wosk, który zdecydowanie lepiej pachnie, przed zapaleniem niż po roztopieniu, niestety nie jest to dobry znak jeżeli chodzi o YC, zwykle zapachy były bardzo zbiżone lub dużo ciekawsze po zapaleniu. Miejmy nadzieję, że to po prostu przypadek. Zdecydowanie dla fanów zapachów delikatnych i dla tych, którzy lubią kadzidlane aromaty ;)

Yankee Candle - Cappuccino Truffle


Jeden z zapachów limitowanej edycji Yankee Candle Cafe Culture. W opisie producenta możemy znaleźć opis, że Cappuccino Truffle to nuty palonej kawy w połączeniu z aromatem czekolady. Zapach faktycznie zdaje się zgadzać z opisem po otwarciu tarty, pachnie zupełnie jak świeża kawa z aromatem wanili i czekolady. Jednak zaraz po zapaleniu, zapach kawy szybko się ulatnia pozostaje tylko delikatnie słodko waniliowy aromat z nutą czekolady. Całkiem przyjemy, dla miłośników słodkich zapachów myślę, że się sprawdzi. Mnie jednak ta tarta zawiodła, kupiłam ją tylko ze wzgędu na aromat świeżej kawy, a niestety nic po nim nie zostaje w trakcie palenia wosku. 
Mimo to zapach przyjemy, delikatny i słodki, zdecydowanie nie mdły, przyjemne popołudniowe połączenie czekolady z wanilią. :)

26.12.2014

Yankee Cnadle - Icicles


Kolejny zapach z nowej kolekcji Q4 2014 - Icicles. Muszę przyznać, że jest to zapach, który od razu bardzo, ale to bardzo polubiłam, jest intensywny, ale wciąż nie drażniący i przyjemny. Jak mówi producent jest to zapach pokrytych lodem sosnowych gałęzi i nut ostrego cynamonu. Typowo świąteczny tym razem ze zdecydowaną nutą cynamonu, nie mocną, ale wręcz muśniętą. Tajemniczy, mroźny i chłodny idealny na zimowy, śnieżny dzień. Zdecydowanie przyjemniejszy od Christmas Garland, nie toaletowy! Mi się kojarzy z chłodnym świątecznym dniem, kiedy w domu panuje przyjemne ciepło i radość, a za oknem pięknie ośnieżony krajobraz. Wrócę jeszcze nie raz do niego. :)

Yankee Cnadle - Cinnamon Stick




Jeden ze starszych zapachów YC, Cinnamon Stick to dla mnie raczej wosk "dodatek", ponieważ doskonale sprawdzi się jako zapach, który dodamy do innych delikatniejszych wosków kwiatowych, owocowych czy słodkich. Sam w sobie jest tak intensywny, że ciężko go palić dłużej niż zaledwie kilka minut, utrzymując się tym samym bardzo długo w powietrzu. Jak dla mnie chyba najintensywniejszy ze wszystkich jakie paliłam do tej pory. Bardzo ciężki zapach cynamonu i innych korzennych aromatów, które uwielbiam, ale niestety nie do końca w tak intensywnej wersji.  Zaletą zapachu jest nie wątpliwe fakt, że jest on niezmiernie prawdziwy, nie sztuczny idealnie naturalny :) Czy wrócę do niego? Na pewno tak, jako dodatek jest na prawdę piękny, sam w sobie jak dla mnie za mocny.

Yankee Cnadle - Christmas Garland


Podróż po świątecznych zapachach w tym roku zaczynam od jednego z nowszych zapachów z kolekcji Q4 2014, czyli Christmas Garland. Jest to zapach świeżo ściętych gałęzi sosnowych i  żurawiny. W pierwszej chwili bardzo bardzo intensywny zapach choinki, ale niestety tej nie przyjemnej toaletowej... dopiero po dłuższym "przepaleniu" zaczyna się on zmieniać w przyjemny zapach zimowego igliwia choinki, niestety koło żurawiny wosk ten mam wrażenie, że nawet nie stał. Jak dla mnie zdecydowanie za mocny, zapach igliwia bardzo lubię nie powiem o ile nie jest on sztuczny i nie pachnie jak zwykły odświeżacz powietrza. Nie jest to najgorszy wosk jaki paliłam, brakuje mu zdecydowanie delikatności, ale jak przetrwamy pierwsze "natężenie" leśnego zapachu potem powinno być całkiem przyjemnie. ;)


17.10.2014

Yanke Candle - Ginger Dusk



Dziś czas na kolejny wosk z serii Q3 a mianowicie Ginger Dusk. I o ile Amber Moon rozczarowuje całkowicie, o tyle Ginger Dusk gdzieś się trochę broni i wpasowuje chociażby w nazwę kolekcji Inadian Summer. ;) 
Wosk przed zapaleniem jest ciężki, wręcz nie do zniesienia ostry, przyprawiający o ból głowy, mocno czuć w nim cytrusową nutę (trochę jak cytrynka w WC) oraz mocno korzenny zapach. Tuż po rozpaleniu, na szczęście sytuacja się trochę zmienia, zapach staje się delikatniejszy, gdy rozniesie się po pomieszczeniu jednak wciąż bardzo intensywny (szczególnie w okolicy kominka). Jest bardzo bardzo orientalnie... Indyjski, korzenny, cytrusowy, po prostu baaardzo dużo w nim przypraw.

GINGER DUSK  - rześki zapach zapadającego zmierzchu połączony z energią ostrych przypraw oraz nutą słodkich cytrusów. 

Rześki to na pewno on nie jest, ogólnie jest ciężki i na dłużej uciążliwy, wymagając przy tym otwierania okna. Jednak podsumowując jest na pewno lepszy od swojego poprzednika, spokojnie można go na chwilę zapalić, po czym zgasić a zapach zdąży roznieść się po domu nie będąc przy tym uciążliwym. ;) 

10.10.2014

Yanke Candle - Amber Moon


Długo wyczekiwane Indian Summer przyniosło raczej wielkie rozczarowanie niż zachwyty.
Zaczynając od Amber Moon, które myślałam, że zaskoczy mnie pozytywnie, niestety wyszło zupełnie inaczej. Wosk ma cudownie delikatny i przyjemny zapach przed zapalaniem. Znajdujemy w nim między innymi nuty cytrusów (grejpfrut, pomarańcza), bursztynu oraz wody kolońskiej, co wcale nie robi z niego kolejnego męskiego zapachu. ;) Jednak tuż po rozpaleniu czar pryska, zapach jest minimalny, ledwo wyczuwalny, szybko wyparowuje i ustępuje miejsce smrodkowi wosku z którego uleciały już wszelkie olejki (takiego co po kilku godzinach palenia już po prostu nie pachnie a ma specyficzny zapach podobny do parafiny i woła wręcz o wymianę). Zapaliłam raz, drugi i nic przekonać się nie mogę, a prawie cała tarta leży sobie i czeka nie wiadomo na co. Tej jesieni chyba będę musiała zadowolić się zapachami z poprzednich sezonów, bo tegoroczne poza pięknymi jesiennymi kolorami i cudowną szatą graficzną niczym pozytywnym nie chcą mnie zaskoczyć.


5.09.2014

Yankee Candle - Midnight Oasis


Midnight Oasis, czyli zapach z najnowszej letniej kolekcji YC. Przyznam, że sam wygląd sprawił, że go kupiłam, po czym trochę przeleżał w szufladzie. Przed zapaleniem jest bardzo intensywny, dość ciężki i wyraźnie bardzo, bardzo orientalny. Jednak po roztopieniu cała ta nie najprzyjemniejsza intensywność jakby się rozpływa, wciąż zapach jest bardzo mocno wyczuwalny, ale niezmiernie przyjemny. Sam w sobie ma znów wyczuwalną woń męskich perfum, ale zdecydowanie przyjemniejszych i delikatniejszych niż w Midsummer's night. Jest bardzo ciepły, ale przebija się też chłodny aromat cytrusów, co w całości daje nam wspaniale zharmonizowany zapach. Zapach bardzo trwały, roznoszący się długo po całym domu nawet po zgaszeniu kominka. Wnosi dużo spokoju, odprężenia i nie można mu tego odmówić.
Mam jednak wrażenie, że ktoś kto nie lubi orientalnych klimatów i aromatów nie zachwyci się nim, aż tak, jest dość specyficzny, ale zdecydowanie (o nie!) nie jest to smrodek jakiegoś kadzidła! którego nie znoszę. ;)

Z racji tego, że niestety to tylko edycja limitowana pozwoliłam sobie zaopatrzyć się w kilka zapasowych egzemplarzy. ;) Kolejny cudowny i udany zapach od YC. 

Yankee Candle - Beach Walk


Beach Walk, czyli zapach czysto letni. Nie byłam jego fanką od pierwszego... "zapachu", ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że jest cudowny. Uwielbiam ten delikatnie błękitny kolor i klapeczki na zdjęciu... Ale wracając do zapachu zdecydowany, świeży, czysty zapach zarówno przed jak i po roztopieniu, w tym przypadku różnic jest minimalna. Dla mnie jest to całkowicie chłodny zapach i nie przypomina mi upalnego poranku nad morzem, a raczej już chłodniejszy aczkolwiek dalej przyjmy wieczór późnego sierpnia, skąpany w wieczornych promieniach słońca. Niesamowicie rześki, nie ciężki, niezbyt męski (no może odrobinę!) IDEALNY! 
Będę wracać i wracać jeden z tych ukochanych zapachów.

P.S. Czytałam i czytałam, kto i jak odbiera ten zapach i tak wiem moja opinia odbiega od tamtych, ale czy zapach nie jest odbierany przez każdego z nas indywidualnie? :) 

2.04.2014

Yankee Candle - Midsummer's Night


Wosk, który raz zapaliłam zeszłego lata, tylko od tak byle poczuć jak pachnie, polubiłam go, ale wróciłam do Midsummer's Night dopiero teraz, aby utwierdzić się w przekonaniu jak bardzo go uwielbiam. ;) Ciemny (roztopiona piękna czerń), ciężki bardzo bardzo mocno pachnący, ale nie przytłacza mnie w żadnym wypadku. Pachnie nocą taką z obrazka, las, księżyc... (jakkolwiek to brzmi, tak mi się ten zapach kojarzy). Zdecydowanie męski jak napisano na stronie "Intensywna mieszanka piżma, paczuli, szałwii i mahoniowej wody kolońskiej. To niesamowite połączenie aromatów tworzy zapach, najlepszych męskich perfum." (candleroom.pl). Zgadzam się w 100%, zdecydowanie ma coś magicznego w sobie.
Dla mnie kolejny, który trawi do kolekcji tych najwspanialszych wosków, do których się wraca i wraca i nie ma się dosyć. ;)


Ostatnio udało mi się zdobyć Stony Cove i Moonlit Ocean oraz Midnight Oasis z nowej serii YC, póki co żadnego nie paliłam, poczekają na cieplejsze letnie dni. ;)


17.03.2014

Yankee Candle Q2 Lato 2014

Source: yankeecandle.co.uk
Najnowsza kolekcja Yankee Candle Q2 już niedługo w sprzedaży, a w niej znajdziemy dwa soczysto owocowe zapachy i jeden kwatowy. Zatem latem będziemy mogły się cieszyć:

ORANGE SPLASH
SWEET APPLE
BLACK PLUM BLOSSOM

Black Plum Blossom już widziałam w sprzedaży (na chocobath.pl) i jak opisuje producent ma to być - kuszące połączenie pięknych kwiatów śliwy z nutami białego piżma i wanilii. Brzmi cudownie! YC szykuje dla nas też limitowane zapachy czyli orzeźwiające:

MARGARITA TIME
CITRUS TANGO

Source: yankeecandle.co.uk

Co wy na to? :)

3.02.2014

Nowe zapachy Yankee Candle Jesień/Zima 2014

Source: yankeecandle.co.uk/
Najświeższa zapowiedź od YC nowiutkie zapachy na tegoroczną jesień i zimę... Zapowiada się cudownie! ;)

Jesień - INDIAN SUMMER:
Honey Glow, 
Ginger Dusk, 
Amber Moon, 
Wild Fig 

Zima - PAST /CHRISTMAS/ PRESENT: 
Candy Cane Lane,
 Christmas Garland, 
Icicles, 
Angel's Wings

Już nie mogę się doczekać! A wy?