Znajdując chwilkę, gdzieś pomiędzy wszystkim co się dzieje postanowiłam napisać coś króciutkiego na temat Oleju lnianego Mokosh, który znalazł się w sierpniowym Shiny box.
Olej lniany uzyskuje się przez tłoczenie na zimno nasion lnu (Linum usitatissimum). Nie tylko sprawdza się doskonale na schorzenia układu pokarmowego czy błon śluzowych, gardła, przełyku, ale przede wszystkim w kosmetyce. Zawiera witaminę E, kwasy nasycone oraz NNKT.
Wspomaga między innymi usuwanie z organizmu wolnych rodników tym samym spowalniając starzenie się skóry, wspomaga gojenie się ran, działa ochronnie na powłokę lipidowa skóry, zapobiega rozdwajaniu końcówek włosów. Regeneruje i normalizuje skórę.
Chociaż wciąż jeszcze posiadam otwarty olejek avokado Delawell z marcowego jeszcze Shiny (jest baaardzo wydajny, pomimo częstego stosowania wciąż go mam), postanowiłam zaryzykować i otworzyć ta sporą, bo aż 100 ml buteleczkę oleju lnianego Mokosh. Naczytałam się o nim wiele dobrego (co z resztą możecie dostrzec powyżej), z reszta jak o wielu olejach myślę, że teraz zachwyt nad olejami wszelkiego rodzaju przeżywa największy rozkwit, ale co się dziwić w końcu ludzie dostrzegli, że najlepsze dla nas jest to co z natury ;)
Ale wracając, olej ma zapach nie najprzyjemniejszy, aczkolwiek już jestem do niego przyzwyczajona ponieważ wcześniej piłam olej lniany spożywczy i zapach już zupełnie mi nie przeszkadza. Ma intensywnie żółtą barwę, jest bardzo delikatny w działaniu, ale skuteczny. Dobrze nawilża i zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia i fajnie sobie radzi ze skóra tłustą i mieszaną, zdecydowanie widoczna jest redukcja niedoskonałości, a skóra zaczyna wyglądać dużo zdrowiej. Myślę, że dobrze sprawdzi się też przy skórze suchej czy w pielęgnacji suchych włosów, chociaż ja nie próbowałam osobiście.
Może być też dobrą baza do maseczek z glinek, sprawdzałam i efekty były bardzo ładne.
A jakie są wasze ulubione oleje? Co sądzicie o oleju lnianym, spożywczym i kosmetycznym?
pierwszy raz słysze, ale brzmi ciekawie. Nie używam olejków. Czasem zdarza mi się użyć olejka arganowego, ale ten brzmi dobrze. akurat mam cere suchą i włosy suchę wiec nadałby się dla mnie :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Mam go ale jeszcze nie otwieralam, kończę ten co TY :D
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłam olej lniany. Muszę pomyśleć o powrocie do niego. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :****
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę, kocham absolutnie Mokosh! :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają olej lniany w ofercie :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ale jestem ciekawa jak by sie sprawdził na włosach :)
OdpowiedzUsuńMam innej marki, ale bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio, że moja mama zaczęła używać tego oleju, ale ja się jakoś jeszcze nie przekonałam ;P
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie zastosowanie tego oleju w pielęgnacji twarzy ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńNie używam olejków.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy, szczegóły u mnie :)
Używam namiętnie różnych olejów. :) lnianego jednak nie miałam. Póki co po wakacjach mam pustki w kieszeniach, ale po 10tym ruszam w tany :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńmoje doświadczenie z olejami jest bardzo małe ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego olejku;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i lniany i spożywczy. Moje włosy i ogólnie ciało go uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńOlej lniany jest super pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńMuszę zużyć to co mam a później rozejrzę się za tym lub innej firmy :) lubię olejki coraz bardziej ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam firmę mokosh :)
OdpowiedzUsuńNie miałam. Stosowałam tylko spożywczy w celach spożywczych:) Mam teraz np. Loton i są niezłe. Chociaż mają dodatki. Oprócz tego miałam olej ze słodkich migdałów (Etja) i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam też i jest jednym z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xxveronica.blogspot.com/
Lnianego jeszcze nie używałam, ale kokosowy, arganowy i inne tak. :)
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze oleju lnianego:D wszystko przede mną:D
OdpowiedzUsuńOleju lnianego w kosmetyce jeszcze nie stosowałam, ale naprawdę jest wspaniały jako naturalny specyfik prozdrowotny. Świetnie działa na cały organizm, więc jestem pewna i w kosmetyce będzie wspaniale się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Za niedługo mam zamiar go kupić:)
OdpowiedzUsuńOj chyba sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie do mnie przyszedł i będę testować :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji stosować kosmetyków tej marki, ale wiele o nich czytałam.
OdpowiedzUsuń