Pierwszy raz nie wiem co mam napisać, nie spodziewałam się szału w tym miesiącu wiedziałam, że wiele tam nie będzie, ale miałam nadzieję, że znajdzie się chociaż jeden kosmetyk, który uratuje sytuacje. Niestety otrzymałam pudełko, po którym po prostu hula wiatr.
Zatem co znalazło się w październikowym Shinybox? Zacznę od produktów, z których nawet nie skorzystam:
DELIA Roll - on pod oczy - miałam już ten produkt dużo wcześniej i nie zdecydowałam się na napisanie opinii o nim głównie dlatego, że nie potrafiłam w nim znaleźć nic dobrego, w moim przypadku nie działał w ogóle, oddałam go mamie jednak i u niej również pożytku z rollona. Bardzo lubię markę Delia ponieważ produkują kilka moich ukochanych kosmetyków bez których nie umiem się obejsć, jednak ten produkt do nich nie trafi. (Produkt pełnowymiarowy)
DIADEM Róż do policzków - wszystko było by fajnie gdyby nie fakt, że otrzymałam ciemny, bardzo ciepły odcień różu, w którym wyglądałabym pewnie komicznie, z racji tego, że mam bardzo jasną i chłodną cerę. Kolejny produkt z pudełka, którego nie użyję. (Produkt pełnowymiarowy)
Jednak w tym całej sytuacji mamy też plusy a mianowicie informację że:
Za każdy zakupiony przez Ciebie kosmetyk, DIADEM sfinansuje DWIE GODZINY (2H) edukacji dla dyskryminowanych z powodu płci dziewczynek i kobiet w krajach Trzeciego Świata: www.diadem.com.pl/2H
SUMITA Kredka do oczu - bardzo dobre jakościowo kredki, o fajnej konsystencji i głębokich kolorach, jednak to kolejny produkt, z którego ja nie skorzystam ze względu na kolor. Otrzymałam ja w odcieniu brązu i na prawdę nie mam do czego jej użyć. W pudełku otrzymujemy poręczną miniaturę, która wystarczy na dość długo.
W pudełku znalazłam też produkty, z których mniej lub więcej jestem powiedzmy zadowolona, jednak nie ukrywam, że nie ma tu produktu wow, który skradł by moje serce i do którego bym wróciła.
L'OCCITANE Szampon i odżywka do włosów Cytrusowa Werbena - oba produkty miniaturowe zamknięte w charakterystycznych dla marki uroczych opakowaniach. Ładnie, świeżo pachnące, jednak oba to produkty miniaturowe więc w zależności od długości naszych włosów wystarczy na 2/3 mycia.
WIBO Tusz do rzęs Queen Size - Nie byłam zadowolona z obecności tuszu, ale ku mojemu zaskoczeniu ten daje akurat bardzo ładny efekt, dlatego też postanowiłam go zatrzymać. (Produkt pełnowymiarowy, Premiera na rynku)
Osobiście uważam, że kolorówka w tego typu boxach to loteria, w której niestety więcej osób się z niej nie cieszy, ponieważ dostaje przedziwne kolory, jak w moim przypadku, lepiej byłoby postawić na standardowe odcienie kredki czerń i biel, dla których każdy znalazł by zastosowanie, o różu nie wspomnę, że jego dobór to tak indywidualna sprawa, że dawanie go w ciemno to śmiech na sali.
Podsumowując na 7 produktów tylko 3 pełnowymiarowe (u mnie trafiony tylko tusz, który wykorzystam). Miniaturki poza kredką są na prawdę miniaturowe, ale powiedzmy sobie szczerze, że niby taka jest idea. Niestety w tym miesiącu to prawdziwie zmarnowane pieniążki, ponieważ pudełko nie jest warte swojej ceny. Jedyny pocieszający fakt jest taki, że pudełko zwraca uwage na profilaktykę raka piersi oraz co dla mnie najważniejsze chyba, że kupując kosmetyk DIADEM, czyli w tym przypadku róż wspieramy inicjatywę 2H i to się liczy ;)
A Wy co sądzicie o najnowszym Shinybox?
Ten kolor różu do mnie akurat bardzo pasuje- absolutnie trafia w mój gust. Chętnie bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńChętnie go odsprzedam jeśli jesteś zainteresowana bo u mnie niestety będzie leżał i się marnował :(
UsuńW ty miesiącu totalna lipa :(
OdpowiedzUsuńHmm przyjemne pudełko choć może bez rewelacji, fajna ta odżywka i szampon. :-)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie nie decyduję się na takie pudełeczka :)) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńno bez rewelacji powiem szczerze i to mnie odstrasza od takich pudełek właśnie
OdpowiedzUsuńWyjątkowo słaba zawartość. Mimo tego, że czasami trafiają się perełki to jednak wolę sama robić kosmetyczne zakupy. Nowości może mniej i mniejsza różnorodność, ale przynajmniej nie zapłacę za niepotrzebny bubel.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie fajne to pudełko; (
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie subskrybuję ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak słabo dopasowali kosmetyki :/
OdpowiedzUsuńJa też zamówiłam ten box. Trzeba było zobaczyć moją minę gdy go otwarłam!!! totalne rozczarowanie :-(((
OdpowiedzUsuńWidziałam juz zawartość tego pudełka na innym blogu..kiszka...
OdpowiedzUsuńŻal...
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się totalnie zawartość :(
OdpowiedzUsuńMi by się chyba tylko kredka spodobała. Lubię brązy
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma szału :/ Dla nas i tak wszystko to nowości :D
OdpowiedzUsuńO ile o szamponie można już cokolwiek po dwóch/trzech uzyciach powiedzieć, o tyle po balsami ujędrniającym biust po tylu użyciach nie da się powiedzieć absolutnie nic. Nie kupuję tych pudełek, bo od początku itsnienia tej idei nie było w nich nic, co by mnie zachwyciło.
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńkisses from bali
Jasmin
http://www.my-berlin-fashion.com/