2.04.2014

Yankee Candle - Midsummer's Night


Wosk, który raz zapaliłam zeszłego lata, tylko od tak byle poczuć jak pachnie, polubiłam go, ale wróciłam do Midsummer's Night dopiero teraz, aby utwierdzić się w przekonaniu jak bardzo go uwielbiam. ;) Ciemny (roztopiona piękna czerń), ciężki bardzo bardzo mocno pachnący, ale nie przytłacza mnie w żadnym wypadku. Pachnie nocą taką z obrazka, las, księżyc... (jakkolwiek to brzmi, tak mi się ten zapach kojarzy). Zdecydowanie męski jak napisano na stronie "Intensywna mieszanka piżma, paczuli, szałwii i mahoniowej wody kolońskiej. To niesamowite połączenie aromatów tworzy zapach, najlepszych męskich perfum." (candleroom.pl). Zgadzam się w 100%, zdecydowanie ma coś magicznego w sobie.
Dla mnie kolejny, który trawi do kolekcji tych najwspanialszych wosków, do których się wraca i wraca i nie ma się dosyć. ;)


Ostatnio udało mi się zdobyć Stony Cove i Moonlit Ocean oraz Midnight Oasis z nowej serii YC, póki co żadnego nie paliłam, poczekają na cieplejsze letnie dni. ;)


1 komentarz:

  1. Nie wiem czy dla mnie nie byłby to zbyt mocny zapach ale chętnie się o tym przekonam :)

    OdpowiedzUsuń